Szanowny Panie Ministrze,
po serii pożarów składowisk i magazynów odpadów została przygotowana przez rząd nowelizacja ustawy o odpadach (projekt z dnia 7 czerwca 2018 r.). W nowelizacji tej wprowadzono szereg nowych wymogów dla firm zbierających i przetwarzających odpady, których celem jest rozwiązanie problemu porzucania odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
Wiele z tych rozwiązań oceniamy pozytywnie, choć niektóre z nich nie uwzględniają faktu, że odpady to nie tylko niebezpieczne chemikalia lub śmieci ale również grunt pozyskiwany z wykopów na jednych budowach, a wykorzystywany do prac na innych budowach. Odpadem jest również każdy wydobyty grunt zanieczyszczony, który powinien zostać poddany procesowi oczyszczania (remediacji).
Jedna z proponowanych zmian wprowadza konieczność obowiązywania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na każdym terenie, gdzie ma być prowadzone przetwarzanie lub zbieranie odpadów (projektowany nowy ust. 1f. lit. b art. 46 ustawy o odpadach). Zmiana ta – uzasadniona w przypadku odpadów komunalnych czy przemysłowych – spowoduje, iż w przeważającej liczbie przypadków grunt wydobyty w trakcie prac budowlanych nie będzie mógł być użyty przy innych budowach, bo wiele z nich nie jest realizowana na terenie objętym planem miejscowym (aktualnie nie zostały one przyjęte dla ok. 70 % powierzchni kraju).
W szczególności dotyczy to wszelkich inwestycji infrastrukturalnych, takich jak nasypy pod autostrady, drogi czy tory kolejowe. W przypadku wprowadzenia wyżej wymienionego wymogu wydobyty grunt będzie mógł być wykorzystany jedynie na tych budowach, które prowadzone są na terenie z uchwalonym planem miejscowym, a te z reguły są realizowane w miastach i nie wymagają dostawy gruntu. Inwestycje prowadzone ma podstawie decyzji o warunkach zabudowy, decyzjach o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej lub innych decyzjach przewidzianych w tzw. „spec-ustawach” nie będą mogły korzystać z odpadów, nawet wówczas, gdy jest to czysta gleba i ziemia mogąca zastąpić surowce naturalne. Podobna sytuacja ma miejsce przy rekultywacji terenów niekorzystnie przekształconych i zdegradowanych (stare kopalnie odkrywkowe, wyrobiska, wysypiska śmieci etc.)
Taka sytuacja może znacząco podrożyć koszty robot ziemnych i koszty inwestycji oraz może spowodować zatrzymanie się inwestycji zarówno prywatnych jak i publicznych np. drogowych. Do sytuacji takiej dojdzie najprawdopodobniej z powodu „zatkania się systemu” – fizycznego braku miejsc z uchwalonymi miejscowymi planami zagospodarowania, które jednocześnie spełnią wymogi dla decyzji zezwalającej na odzysk gruntu. To z kolei mogłoby pociągnąć za sobą lawinę wzajemnych roszczeń ze strony inwestorów, wykonawców i podwykonawców związanych ze zwiększonymi kosztami i powstałymi opóźnieniami w realizacji inwestycji.
Z tych samych powodów w bardzo wielu przypadkach remediacja terenów zanieczyszczonych nie będzie mogła być wykonywana przy pomocy metody „na miejscu”, która jest najbardziej ekologiczną metodą, zgodną z przyjętą w ustawie o odpadach zasadą bliskości przetwarzania odpadów (przetwarzania ich w miarę możliwości w miejscu wytworzenia), bo bardzo często w miejscu prowadzenia remediacji nie ma ustalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dotyczy to sytuacji, gdy zanieczyszczona ziemia wydobywana jest na powierzchnię działki, na której realizowana jest inwestycja i oczyszczana przed jej wywozem lub ponownym użyciem na terenie gdzie została wydobyta.
W konsekwencji miliony ton wartościowego wydobytego gruntu nie będzie mogło być wykorzystanych do realizacji inwestycji. Będzie to niezgodne z polityką surowcową polskiego rządu, która słusznie nakazuje wykorzystywać odpady jako zamienniki surowców naturalnych.
Niewykluczone jest także pogłębienie i tak funkcjonującej w tym zakresie szarej strefy, skutkujące nielegalnymi procederami, jak wbudowywanie nieprzebadanych lub nieoczyszczonych gruntów w dawnych wyrobiskach żwiru leżących na obrzeżach wielkich miast lub przy prowadzonych inwestycjach z pominięciem jakichkolwiek kontroli organów państwa i ewidencji.
Przetwarzanie gruntów zanieczyszczonych może stanowić zagrożenie dla zdrowia otoczenia i jak najbardziej powinno być starannie kontrolowane i sprawdzane. Prawo ochrony środowiska od dawna nie dopuszcza wybudowania w nasypy obiektów budowlanych gruntów zanieczyszczonych ponad określone limity, przed przeprowadzeniem procesu oczyszczania, jednak procedury związane z ich kontrolą i oczyszczaniem nie powinny być wiązane z obowiązkiem uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
W naszej ocenie wprowadzane zmiany powinny z jednej strony wpłynąć na ograniczenie ilości nielegalnych i szkodzących środowisku sposobów pozbywania się niechcianego, tj. najczęściej zanieczyszczonego gruntu. Z drugiej jednak strony powinny zachęcać do legalnego i bezpiecznego wykorzystywania czystej ziemi do wykonania innych obiektów budowlanych (np. nasypów drogowych i kolejowych), po zweryfikowaniu ich poziomu czystości i bezpieczeństwa, nawet jeżeli teren budowy nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego oraz do prowadzenia ekologicznych procesów oczyszczania gruntów na miejscu ich wydobycia bez zbędnego transportu gruntu.
Uważamy, że zasadne byłoby odstąpienie od planów wprowadzenia wymogu obowiązywania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów, gdzie miałoby być prowadzone przetwarzanie odpadów poza instalacjami bo taki odzysk, w zakresie dopuszczonym przez ustawę o odpadach jest szczegółowo regulowany przez rozporządzenie Ministra środowiska z dnia 11 maja 2015 r. w sprawie odzysku odpadów poza instalacjami i urządzeniami. W tym rozporządzeniu są określone wymogi bezpiecznego przetwarzania odpadów, których spełnienie jest konieczne do przetwarzania odpadów poza instalacjami. Co więcej, rozporządzenie określa już szczegółowe wymogi w zakresie terenów, na których taka działalność może być prowadzona i właściwych dokumentów planistycznych, jakie winny obejmować tereny, na których jest wykonywana.
Dlatego proponujemy wprowadzenie do nowelizacji następującemu zapisu w art. 1 pkt. 8 lit. b nowelizacji dodający nowy ust. 5 w art. 46 ustawy o odpadach o następującej treści:
„5. Przepisu ust. 1f nie stosuje się w przypadku, gdy zezwolenie na przetwarzanie odpadów dotyczy odzysku poza instalacjami i urządzeniami lub przygotowania do ponownego użycia.”
Dodatkowym uzasadnieniem tej zmiany jest to, że w projektowanej nowelizacji podobne wyłączenie zostało już zastosowane w stosunku do wymogu kontroli wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska i komendanta Państwowej Straży Pożarnej jako ust. 5 i 5 a art. 41a (art. 1 pkt. 4 lit. g i h nowelizacji).
Brak kontroli nad gospodarką odpadami w zakresie robót ziemnych skutkuje dla społeczeństwa niepotrzebnymi kosztami paliwa, zniszczonymi drogami, przemieszczaniem gruntów niezdatnych do budowy na „nielegalne zwałki”, które trzeba będzie ulepszać i oczyszczać w kolejnych latach. Stanowi to gigantyczne i trudne do oszacowania straty. Można by tego uniknąć, gdyby ustawodawca oprócz restrykcji wprowadził ułatwienia dla bezpiecznych metod postępowania z wydobytymi gruntami. Takie ułatwienia skutecznie ograniczyłyby szarą strefę i zmniejszyłyby zjawisko porzucania odpadów co, jest głównym celem omawianej nowelizacji ustawy o odpadach.
Z poważaniem,
Rafał Hałabura
Prezes Zarządu Stowarzyszenia Instytut Remediacji Terenów Zanieczyszczonych