SIRTZ dla magazynu Polityka

21 czerwca 2022
Posted in Aktualności
21 czerwca 2022 Mpaleczna

Od kilku lat obserwujemy spadek liczby atrakcyjnych terenów bez przeszłości przemysłowej. Inwestorzy sięgają po tereny zdegradowane, które w przeszłości służyły. np. jako fabryki. Dziś tereny te często charakteryzują się dobrą lokalizacją – są świetnie skomunikowane. Jednak bez uprzedniej remediacji stanowią niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Niestety deweloperzy często bagatelizują problem zanieczyszczenia gruntu, aby uniknąć remediacji i związanych z nią kosztów. Na problem ten w rozmowie z tygodnikiem “Polityka” zwrócił uwagę prezes Stowarzyszenia Instytutu Remediacji Terenów Zanieczyszczonych Rafał Hałabura: – Część inwestorów nie chce przeprowadzać oceny terenu, bo gdy okaże się potencjalnie groźny, wtedy trzeba ten fakt zgłosić do RDOŚ i przeprowadzić remediację. Wielu więc uznaje, że lepiej nie wiedzieć, co się w gruncie kryje.

Remedium na tę tendencję w zachowaniu deweloperów miały być zmiany w prawie ochrony środowiska. Od września 2016 r. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska (GDOŚ) prowadzi rejestr historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi obejmujący całą Polskę. Powinny trafiać tam miejsca, w których przed 30 kwietnia 2007 r. prowadzono działalność mogącą skutkować degradacją gruntów i wód. Tereny zdegradowane po tym dniu trafiają zaś do rejestru szkód w środowisku. W 2019 r. po kontroli NIK-u okazało się, że rejestr historycznych zanieczyszczeń posiada wiele luk. Niemal 30 procent badanych starostw oraz urzędów miast w ogóle nie zidentyfikowało groźnych terenów. A w połowie urzędów, choć o zanieczyszczeniach wiedziano, niewiele zrobiono. Jak się okazało, sam rejestr nie wystarczy. – Źródłem problemów jest brak jednoznacznie określonego obowiązku dokonania oceny czystości gruntu na terenie budowy jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji – podkreślił Rafał Hałabura.

Podczas zmian w 2016 r. dotyczących określenia sposobu oceny powierzchni ziemi pod kątem zanieczyszczeń pojawiły się obawy, że badanie gruntu będzie obligatoryjne. – Politycy nie chcą dodawać obowiązków inwestorom nawet wtedy, gdy dotyczy to potencjalnie zanieczyszczonych terenów poprzemysłowych – mówił w “Polityce” prezes SIRTZ. I uspokoił: – Przecież domy jednorodzinne na ogół nie powstaną na terenach poprzemysłowych, a o takie miejsca tu chodzi. Deweloperzy straszą wysokimi kosztami badań gruntu. A przecież kilkadziesiąt czy może nawet 100 tys. zł to przy wielomilionowej inwestycji nie są wydatki powalające.

Jednak największa dyskusja toczy się wokół samej remediacji. To właśnie kosztów tego procesu inwestorzy obawiają się najbardziej. Ale remediacja nie musi być problematyczna i przekładać się na bardzo wysokie koszty. Kluczową kwestią jest wczesne wykrycie problemu

Jeśli inwestor odpowiednio wcześnie zauważy problem i nie będzie szukał sposobu, jak go obejść, koszty oczyszczania gruntu będą optymalne.

Poważna luka w prawie dotyczy także pozwolenia na budowę. Gdy okaże się, że grunt jest zanieczyszczony, nie nadaje się pod budownictwo mieszkaniowe. – Pozwolenie na budowę w takim wypadku powinno być wyraźnie i jednoznacznie powiązane z obowiązkiem przeprowadzenia remediacji – podkreślił Rafał Hałabura. – Chodzi o to, żeby urzędnik, który wydaje takie pozwolenie dotyczące terenu zidentyfikowanego jako zanieczyszczony, mógł zażądać od inwestora okazania decyzji remediacyjnej.

I właśnie tę lukę dotyczącą pozwoleń na budowę wykorzystują urzędnicy, którzy wiedząc o zagrożeniu, pozwalają na budowę. Tym samym narażając na niebezpieczeństwo mieszkańców swojej inwestycji. Niestety, zagrożenie zdrowotne nie jest takie oczywiste, gdyż nie objawia się konkretnymi symptomami i dolegliwościami. Skutki zanieczyszczonego gruntu są trudno uchwytne i ujawniają się stopniowo. Zazwyczaj nie wiążemy ich z obecnością szkodliwych substancji w ziemi. Co utrudnia walkę z obojętnością i brakiem zrozumienia ze strony urzędników i deweloperów, oraz nie ułatwia budowania świadomości społeczeństwa o istnieniu problemu.

Więcej możecie przeczytać w najnowszym, wydaniu POL I T Y K A nr 25 (3368), 14.06–21.06.2022
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/2169087,1,apartamentowce-na-skazonej-ziemi-ludzie-chca-tu-mieszkac-a-nie-powinni.read

, ,